Decyzja Meta o wprowadzeniu postaci AI na jej platformy może jej przynieść tyle samo strat, co korzyści.
Ledwo zaczął się nowy rok, a media branżowe obiegła elektryzująca informacja, że Meta planuje szeroko udostępnić na swoich platformach tzw. “osoby AI”, czyli wirtualne profile, tworzone przez sztuczną inteligencję. W ubiegłym roku uruchomiono pierwszy kreator postaci AI z już stworzonymi setkami tysięcy postaci. Osoby AI mają biografie, zdjęcia profilowe oraz możliwość tworzenia i udostępniania treści. Na razie osoby AI mogą tworzyć niektórzy użytkownicy (funkcja nie jest dostępna w UE ze względu na RODO), ale w ciągu najbliższych lat Meta zamierza je wprowadzić do szerszego obiegu. W ten sposób firma chce uczynić swoje platformy „bardziej rozrywkowymi i angażującymi” dla użytkowników w ciągu najbliższych dwóch lat.
Tło tej decyzji jest takie, że największa platforma Mety, Facebook boryka się ze spadkiem zaangażowania użytkowników (którzy publikują mniej treści). Dla młodszych grup docelowych nie jest też tak atrakcyjna, jak chociażby Tik Tok. W każdym razie – mniej użytkowników i mniejszy czas spędzany w serwisie to mniejsze dochody z reklam. Dlatego Meta robi, co może, by powstrzymać niekorzystne dla niej trendy.
W ubiegłym roku użytkownicy Facebooka zaobserwowali sporą zmianę w działaniu algorytmów rekomendujących treści – w feedach zobaczyli rekomendacje treści z grup dyskusyjnych, w których nie uczestniczą czy profili z tabloidowymi treściami, których nie obserwują. Dodano też tag @wszyscy, który pozwala wysłać powiadomienie do osób obserwujących daną stronę. Platforma już jest zalewana treściami niskiej jakości tworzonymi przez AI (tzw. AI slop).
Decyzja o wprowadzeniu profili AI może zrodzić wiele problemów. Twórcy kampanii zorganizowanego wpływu dostają nowe narzędzie do wzmacniania fałszywych przekazów i manipulowania użytkownikami. Sztuczna inteligencja wypełni platformę treściami niskiej jakości, co raczej nie zwiększy zaangażowania użytkowników, a wręcz przeciwnie. Już kilkanaście lat temu Google musiał uporać się tym problemem, gdy jego wyniki wyszukiwania zostały zalane przez tzw. precle – strony tworzone przez pozycjonerów. W odpowiedzi firma wprowadziła radykalne zmiany w swoich algorytmach (aktualizacje nazwane Penguin, Panda i Hummingbird). Pytanie również, czy ludzie będą chętnie wchodzili w interakcje z treściami AI czy osobami AI? Pierwsze eksperymenty przeprowadzone przez NIQ BASES Advertising nie przyniosły zachęcających wyników: treści tworzone przez AI były przez ludzi oceniane gorzej.
Menedżerowie Mety widzą przede wszystkim korzyści z wprowadzenia na szerszą skalę osób AI. Ale równocześnie może to pogłębić obecne problemy platform Mety (treści niskiej jakości, treści szkodliwe, dezinformacja), a w konsekwencji – odstraszyć użytkowników. Zwłaszcza użytkowników bardziej wyrafinowanych (a równocześnie atrakcyjniejszych dla reklamodawców).
Źródła:
- Kornick, L., Meta will invest in AI-generated characters and profiles to drive up engagement, Foxbusiness.com, 30.12.2024
- Breczko B., Martwy internet coraz bliżej. Facebook i Instagram pracują nad „osobami AI”, Wyborcza.biz, 2.01.2025
- Will AI-generated advertising disrupt the creative industry?, nielseniq.com, 12.12.2024