Kejs idealny

Pisałam jakiś czas temu o studium przypadku jako metodzie badawczej. Tym razem praktyczne uzupełnienie.

Zapewne wiele/wielu z Was przygotowuje studia przypadku, pieszczotliwie zwane w branży kejsami. Dotyczące działań public relations czy też komunikacji w social media. Na strony Waszych firm czy strony branżowe, do konkursów branżowych, w formie artykułów eksperckich, a może na potrzeby Waszych. I niby wszyscy wiemy, jak to robić, ale duża liczba kejsów, które przeglądałam, pisząc moją książkę „Badania w public relations”, utwierdziła mnie w przekonaniu, że jednak nie. Dobrych kejsów jest jak na lekarstwo.

© Kheng Guan Toh – Fotolia.com

Razem z uczestnikami jednego z moich szkoleń spisaliśmy sobie, jak powinno wyglądać idealne studium przypadku:

  • Nawiązuje do biznesu organizacji – opisuje, co konkretnie organizacja chciała osiągnąć poprzez podjęcie określonych działań, czy też jaki problem rozwiązać. Odnosi się do celów biznesowych.
  • Nawiązuje do przyjętej strategii – na jego podstawie jesteśmy w stanie odtworzyć przyjętą strategię wraz z jej elementami, także narzędziami, które zostały użyte.
  • Ma atrakcyjną formę – jest ciekawie i przystępnie napisane.
  • Miary przedstawione na końcu odnoszą się do przyjętych celów – skoro mamy wykazać skuteczność działań, a miara odnosi się do stopnia realizacji celu, miary pokazujące, że działania były skuteczne, musimy odnieść do tych celów.
  • Nie zawiera zbyt dużo danych – równocześnie case study nie zawiera zbyt wiele danych, a jedynie te dane, które są istotne.

Czy dodalibyście do tej listy coś jeszcze?