Taki tytuł nosiła trzecia edycja Ogólnopolskiej Konferencji Metodologicznej Medioznawców na Uniwersytecie Warszawskim, na której gościłam (i byłam prelegentką) w ubiegłym tygodniu.
Ogólnopolską Konferencję Metodologiczną Medioznawców organizuje przez mój macierzysty Instytut Dziennikarstwa UW, a osobą firmującą przedsięwzięcie jest dr Tomek Gackowski, którego obszar zainteresowań badawczych obejmuje właśnie metodologię badań medioznawczych. Wydarzenie jest adresowane do wszystkich tych, którzy zainteresowani są metodologią badań mediów. W praktyce wyglądało to tak, że na konferencji pojawiły się osoby z firm badawczych i firm monitorujących media, przedstawiciele świata nauki i doktoranci, a nawet reprezentanci Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Dało się też zauważyć, że najwięcej osób miało wykształcenie socjologiczne, politologiczne oraz dziennikarskie. Wydarzenie trwało dwa dni, 22-23 listopada.
Pierwszy dzień konferencji zawierał trzy warsztaty metodologiczne do wyboru: pierwszy, dotyczący zastosowania tradycyjnych metod ilościowych i jakościowych w badaniach sieci, drugi, o zautomatyzowanych badaniach sieci i trzeci, poświęcony wirtualnej etnografii. Niektórzy uczestnicy narzekali, że wybór był trudny, inni wzięli się na sposób i swobodnie przepływali pomiędzy warsztatami (ja osobiście zdecydowałam się na warsztat dotyczący automatów, prowadzony przez Dominika Batorskiego – i nie żałuję). Następnie prowadzący warsztaty referowali wnioski, do jakich doszła grupa dyskutująca nad materiałem. Najkrócej mówiąc, okazało się, że metody są właściwie te same, choć czasem przebrane w stare szaty i nie da się prowadzić badań tylko całkowicie manualnie (zbyt czasochłonne), ale wielu procesów nie można też zautomatyzować.
Drugiego dnia słuchaliśmy wystąpień prelegentów. Tematyka była dosyć różnorodna: od strukturalizmu w kontekście tworzenia serwisów informacyjnych w sieci, badania dyskusji inwestorów giełdowych, cyberbullyingu, po wyzwania monitoringu Internetu (rzecz jasna, moja prezentacja). Były też ciekawe prezentacje wyników badań: kreatywności użytkowników GG, promocji produktów medialnych w social media na przykładzie fanpage Must Be The Music, fanpages firm motoryzacyjnych (tutaj się zdziwiłam, że firmy motoryzacyjne decydują się na prowadzenie fanpages ze świadomością, że ich grupa docelowa korzysta z kompletnie innych mediów, zastosowania nowych mediów w komunikowaniu politycznym na przykładzie kampanii prezydenckich w USA i w Polsce, zmianach w wykorzystaniu social media przez polskich specjalistów PR – żeby wspomnieć tylko kilka z tematów. Pokazano też projekt badawczy MediaACT (międzynarodowe badania nad odpowiedzialnością mediów), który jeszcze trwa.
Ogólnie – jestem bardzo zadowolona z udziału. Warto dyskutować o metodologii badań mediów i warto organizować środowisko osób specjalizujące się w tym temacie – i przedstawicieli świata naukowego, i świata biznesu. Jednym z narzędzi integracji są właśnie wspólne wydarzenia. Kontakt jest z pewnością inspirujący dla obu stron: naukowcy dostają szansę rozwiązywania praktycznych problemów, „biznesowi” – pogłębioną refleksję. Warto dowiedzieć się, nad jakimi projektami badawczymi pracują koleżanki i koledzy z branży, spotkać znajomych i poznać nowe osoby (co też jest dużą zaletą osobistego udziału w różnych wydarzeniach).
Marina Zlochin @ fotolia.com
Dla tych, którzy nie byli, a żałują, mam dobre wieści. Czwarta edycja konferencji jest już zaplanowana na dni21-22 listopada 2013 i będzie nosiła tytuł „U źródeł projektów badawczych”. Jeśli jesteście zainteresowani badaniami mediów – rezerwujcie już czas w kalendarzach!