Dzisiaj drugi z zapowiadanych wakacyjnych konkursów. Do wygrania atrakcyjna pomoc w doskonaleniu sztuki przemawiania – książka Mirosława Oczkosia “Sztuka mówienia bez bełkotania i faflunienia”.
Polska języka – trudna języka. Doświadczają tego na sobie obcokrajowcy, którym trudno wymówić zbitki szeleszczących spółgłosek, w rodzaju tej osławionej “w Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie”. Doświadczają w końcu tego na sobie uczestnicy konferencji, których niewyraźnie mówiący prelegent potrafi skutecznie uśpić. Doświadczają tego na sobie osoby, które próbują coś zaśpiewać, chociażby w kościele. Jedną z głównych bohaterek pieśni kościelnych jest chała: “Król życia, wiecznej chały król”, “chała na wysokościach”, “hołd Tobie, chała i cześć”. Czasem pojawiają się też wezwania godne szkoły rodzenia: “Stworzycielu Duchu przyj”.
Czy jest jakiś sposób na rozwiązanie tych problemów? A i owszem, jest. Odpowiednie ćwiczenia. Do tego właśnie przekonuje nas autor książki “Sztuka mówienia bez bełkotania i faflunienia”, Mirosław Oczkoś – trener biznesu, aktor, specjalista od emisji głosu.
Pierwsza część książki to wprowadzenie teoretyczne – jak się komunikujemy (tu przypomnienie badania Mehrabiana, które pokazało, że 38 proc. komunikacji dokonuje się za pomocą kanału wokalnego). Jest też sporo o tym, jaka tonacja głosu pozwala wzbudzić zaufanie w odbiorcach. Osoby o wysokich, piskliwych głosach mówionych mają pod tym względem trudniej: panie nie są odbierane jako dobrzy prelegenci. Mężczyźni nie wzbudzają zaufania kobiet.
Autor książki „Sztuka mówienia…” pisze również o działaniu aparatu mowy i podaje ćwiczenia na usprawnienie jego poszczególnych części. Poświęca również uwagę prawidłowemu oddychaniu i artykulacji. Objaśnia, jak wzmacniać nośność głosu dzięki zjawisku rezonansu. Zauważyłam tylko dwie drobne nieścisłości – autor raz pisze o “bliskiej” a raz o “niskiej” pozycji dźwięku (chodzi oczywiście o tę pierwszą), a na obrazku ilustrującym podparcie oddechowe pokazane jest oddychanie brzuszne (tymczasem podparcie polega na nabraniu powietrza w płuca tak, aby klatka żebrowa się rozszerzyła).
Sztuka mowienia nie jest oparta głównie na teorii. Potrzebna jest przede wszystkim praktyka czyli ćwiczenie. I to właśnie z ćwiczeń składa się większa część książki – stanowią one źródło doskonałej zabawy. Do książki jest dołączona płyta CD. „Sztuka mówienia bez bełkotania i faflunienia” stanowi zatem przydatne narzędzie do pracy nad własnym głosem. Przyda się trenerom, prelegentom, wykładowcom i nauczycielom, dziennikarzom telewizyjnym i radiowym, lektorom, pracownikom działu sprzedaży lub recepcji, telemarketerom, oraz wszystkim innym osobom, dla których głos jest istotnym narzędziem pracy.
Mam dla Was dwie książki Mirosława Oczkosia „Sztuka mówienia bez bełkotania i faflunienia”. Zadanie konkursowe jak zawsze jest proste. Zapisz się do newslettera bloga – formularz jest pod tą notką. Następnie w komentarzach pod tym wpisem odpowiedz na pytanie konkursowe: czemu zależy Ci na otrzymaniu tej książki? Jedna osoba może dodać jeden komentarz. Na Wasze odpowiedzi czekam do poniedziałku, 20 lipca, do 23:59:99.
Za książki do konkursu dziękuję Wydawnictwu RM.