InternetBeta 2015 – podsumowanie konferencji

Inspiracje z prezentacji, spotkania z ciekawymi ludźmi i niepowtarzalny klimat – w tym roku InternetBeta nie zawiodła. Na kolejną edycję wybiorę się z przyjemnością.

Są ludzie, którzy twierdzą, że konferencje branżowe są nudne i nie można się na nich dowiedzieć nic nowego i ciekawego. Nie do końca się zgadzam. Choć mam już kilkanaście lat doświadczenia zawodowego, i chociaż niektóre tematy wydają się oczywiste, w każdej prezentacji może się znaleźć jakaś ciekawa myśl, perełka, inne spojrzenie. Dlatego nie szukam na konferencjach jakiegoś intensywnego pogłębienia wiedzy tylko raczej luźnych inspiracji. Gdy teraz po dwóch tygodniach przeglądam sobie moje notatki z tegorocznej konferencji InternetBeta (9-11 września, Kielnarowa) – zarówno te w zeszycie, jak i spisywane na bieżąco na moim Twitterze, to właśnie takie luźne myśli zapamiętałam.

InternetBeta

Kogo zapamiętałam? Otwierającego InternetBeta Pawła Tkaczyka i różne style rozwiązywania problemów, o których opowiadał. Są Problem Finders, którzy przed wykonaniem zadania długo zastanawiają się nad tym, jak je wykonać, i Problem Solvers, którzy od razu przystępują do wykonania. Podobno ci pierwsi wykonują pracę o wiele wyższej jakości. Pamiętam też mocne stwierdzenie na koniec, że osobę, która wykonała swoje zadanie z zespole, powinno się zwolnić (no nie wiem, nie wiem). Krzyśka Sobieszka, który pokazywał zmianę modelu marketingowego – z osobnej komórki w organizacji w model zintegrowanych doświadczeń (wszyscy pracownicy identyfikują się z celem istnienia marki).

InternetBeta

 

Wyróżnił się ks. Jacek Stryczek, który pokazał, że pieniądze mają charakter międzyludzki i że kierujący organizacją charytatywną też musi myśleć jak biznesmen. Nie zgodziłam się jednak z jego tezą, że każde działanie musi mieć wynik. Sama jestem w stanie podać kilka przykładów, kiedy to podejmowałam jakiś wysiłek, ale nie kończył się on zakładanym przeze mnie efektem. Wtedy znaczenie ma jednak sam proces uczenia się. Bartek Gola opowiadał o tym, jak powinien wyglądać rozwój produktu od koncepcji do realizacji – szkoda, że kiedyś nie wiedziałam tego wszystkiego. Podobała mi się za to energia i naturalność jaką na scenę wniósł najmłodszy prelegent InternetBeta, Krystian Gontarek, który opowiadał o tym, jaka współpraca dorosłych z młodymi jest najskuteczniejsza. Nie tylko mi – Krystian zdecydowanie podbił serca Betowej publiczności.

InternetBeta

Zanotowałam też myśl Michała Rokosza, który wygłosił prezentację pod groźnie brzmiącym tytułem “Egzekucja zamiast innowacji”. Jego zdaniem doświadczenia ludzi z korpo i ludzi ze startupów są wobec siebie komplementarne – dlatego warto, aby startup miał na pokładzie kogoś z korpo, z większym obyciem biznesowym. Dominik Szarek pokazał, jak pod wpływem najnowszych mediów zmieniają się relacje klubów piłkarskich z kibicami, a równocześnie jak bardzo ostrożny musi być sam klub dobierając treści do takiego kanału, aby nie naruszyć umów z tradycyjnymi telewizjami. Marcin Zaremba pokazał z kolei zależności między naszym statusem społecznym, a tym, co jemy – młodzi pracujący i studenci często pochłaniają pizzę, a gdy zaczynają lepiej zarabiać, przerzucają się na sushi. Pizzę masowo zamawia się wtedy kiedy pada deszcz albo dniu meczu (ale kilka godzin przed rozgrywkami).  

InternetBeta

Marek Cieśla pokazał, że platformy crowdfundingowe są również pewną formą gry i aby dobrze zaprezentować na nich produkt, a w konsekwecji uzyskać na niego dofinansowanie, trzeba dobrze znać reguły tej gry. Paulina Wardęga z Pixers pokazała, że startup szukający różnych kierunków rozwoju, powinien się nauczyć rezygnować z nietrafionych pomysłów. Mój szef (Andrzej Garapich) pokazał związek między tak odległymi pozornie dziedzinami wiedzy, jak biologia i badania internetu. Łukasz Majewski i Maciej Buczkowski przedstawili podsumowanie kampanii “Stop wariatom drogowym”. Dyskutowaliśmy później co do trafności doboru grupy docelowej – wszak w policyjnych statystykach przodują najmłodsi posiadacze praw jazdy, w dodatku płci męskiej. Czy do tych osobników, ewidentnie cierpiących na nadmiar testosteronu, dotrze kampania oparta na budowaniu więzi z bliskimi? Testosteron i budowanie więzi raczej nie idą w parze…Podobała mi się też prezentacja Michała Sadowskiego, który opowiadał, jak rozwijając firmę uczył się na własnych błędach i jak szukał rozwiązań konkretnych problemów.

Jak zwykle, pierwszego dnia konferencji prezentowały się startupy zgłoszone do konkursu Startup Sito. Za najlepszą prezentację uznałam zdecydowanie Early Logic – Maciej Ryś szybko, przystępnie i w atrakcyjny sposób wytłumaczył to, czym zajmuje się jego firma. Z kolei iWisher i firma, która zdecydowanie najlepiej zadbała o swój marketing i budowanie relacji z uczestnikami. Michał Korba, twórca rozwiązania, podchodził do uczestników, nawiązywał z nimi krótkie, przyjacielskie pogawędki, dyskretnie przypominając o tym, że jego aplikacja startuje w konkursie, iWisher zadbał też o dobre samopoczucie uczestników i prelegentów, dostarczając w piątek do sal konferencyjnych obrandowane napoje energetyczne. Ci, co byli na InternetBeta choć raz, wiedzą, że poranek po imprezie w Kielnarowej jest szczególnie ciężki…

InternetBeta

Tematy, które w tym roku były prezentowane na InternetBeta, można by było pogrupować następująco:

  • Prowadzenie startupu, czy wręcz szerzej, biznesu – tutaj szerokie spektrum tematu, od kreatywności, po rezygnowanie z nieudanych projektów, rozmowy z inwestorami, sprzedaż itp.
  • Rozwijanie produktu – często zazębiające się z prezentacjami “startupowymi”
  • Narzędzia marketingowe/dla startupów – konkretne, produktowe prezentacje, na przykład na temat Google Adwords
  • Trendy technologiczne
    • Wideo – zwłaszcza zaś zarabianie na wideo
    • Wszechkanałowość (omnichannel)
    • Drony
    • Aplikacje mobilne
    • Storytelling
    • Internet rzeczy
    • Crowdfunding
    • Social media selling
  • Zmęczenie social media/natłok informacji  
  • Doświadczenia własne lub nietypowe ciekawoski z pracy prelegenta
  • Przykłady – pojedynczych kampanii, firm, historie rozwoju produktów
  • Aspekty prawne prowadzenia działań marketingowych.

InternetBeta

Rzadko mi się zdarza pisać o sponsorach konferencji, ale też rzadko pomysły sponsorów są użyteczne dla uczestnika konferencji – zazwyczaj standardowa obecność to rollup, ewentualnie stoisko z osobą, która coś prezentuje i rozdaje materiały informacyjne. Niektórzy sponsorzy InternetBeta pod tym względem się wyróżnili. PWC nie było obecne w taki sposób. Postawiło za to stół z kompletem zasilaczy do różnych telefonów i lampami biurkowymi. Sporo osób korzystało tam z laptopów, sporo ładowało telefony. Na stole czasem pojawiały się długopisy i pomarańczowe notatniki (uwielbiam notatniki wszelkiego rodzaju, ale koniecznie w rozmiarze a5). Drugim pozytywnie wyróżniającym się sponsorem był CoffeeDesk – byli w zeszłym roku, pamiętałam, że mieli świetną kawę. Tym razem też nie zawiedli. Do tego obsługiwała nas najsympatyczniejsza na świecie ekipa baristów. Zaczęłam rozważać zakup produktu 😉

To, co wyróżnia InternetBeta spośród innych konferencji, to niepowtarzalny klimat. Konferencja korzysta z podobnego modelu co dawny Kongres PR, też organizowany na WSIiZ. Uczestnicy są rozlokowani w hotelach po całym Rzeszowie, na wykłady/imprezę dojeżdża się autokarem. Nawet disco polo, którego namiętnie słuchał nasz tegoroczny kierowca, miało swój urok. Kielnarowa i wieczorna impreza w karczmie z obowiązkowym pokazem ogni też już na stałe wpisała się w program, podobnie jak słynny dżingiel i kultowy zwrot używany przez Mateusza Tułeckiego, czyli szefa projektu. W tym roku również papugi, które niemiłosiernie piszczały w hallu, kot-maskotka, której szukał jeden z uczestników (ciekawe, czy znalazł), foodtrucki oraz rysunki Tomka Sysło.

IMG_0685

Na InternetBeta jednak najważniejsi są ludzie. Po pierwsze, to szansa, aby spotkać znajomych i dłużej z nimi porozmawiać oraz wspólnie się pobawić. Po drugie, na Becie zawsze poznaje się nowe osoby. Kolejki do foodtrucków i kawy, autokary oraz backchannel (wymiana informacji między uczestnikami konferencji, o tym zjawisku napiszę jeszcze więcej), który spontanicznie tworzy się na Twitterze mają niebywałą moc integrującą i ułatwiają nawiązywanie nowych znajomości. Nawet, jeśli na InternetBeta przyjeżdżasz w pojedynkę, nigdy nie jesteś na niej sam 🙂

Generalnie – Mateusz Tułecki i ekipa znowu dali radę. Gromkie brawa!

P.S. Z kim się widzę za rok? Znany jest już termin wydarzenia: 14-16 września. Jak zawsze, Kielnarowa.